14 lipca w Urzędzie Stanu Cywilnego w Barwicach gościliśmy Państwa Natalię i Franciszka Michalak z Polnego oraz ich najbliższą rodzinę. Nasze spotkanie to uczczenie pięknego Jubileuszu małżeństwa - Złotych Godów.
W uroczystości uczestniczyli Edward Trejnis Przewodniczący Rady Miejskiej w Barwicach i Piotr Sadura Zastępca Burmistrza Barwic. Uroczystość prowadziła Renata Trembowelska kierownik USC, która powiedziała do Jubilatów: "Życie nie zawsze jest poezją, czasami jest i prozą, porównywane jest do kobierca, gdzie są szare nici przeplatane złotem. Niech dzisiejszy dzień, ta piękna uroczystość pozostawią na kobiercu Waszego wspólnego życia złoty ślad. To piękny dzień, to piękna chwila, która warta jest, by ocalić ją od zapomnienia”.
Marsz Mendelsona, wspomnienia sięgające minionego pół wieku, wzruszenia, uśmiechy, radość, taniec i cudowna atmosfera towarzyszyły uroczystości.
W trakcie ceremonii w imieniu dzieci, córka Emilia złożyła życzenia Rodzicom, naszym Jubilatom:
Z okazji 50-tej Rocznicy Ślubu życzymy Wam drodzy Rodzice
Radości, która dostrzega piękno małych rzeczy,
Nadziei, która nie gaśnie, kiedy marzenia wydają się zbyt dalekie,
Pokoju, który koi kiedy wszytko wyprowadza z równowagi,
Wiary, która dodaje oparcie, kiedy bezradność przerasta,
Miłości, która nigdy nie przemija.
Niech wszystkie anioły dodają Wam skrzydeł,
By udało się Wam przeżyć wspólnie kolejne lata pod rękę, we dwoje. Razem.
Jubilaci złożyli sobie wzajemnie podziękowanie za przeżyte lata i z wielką elegancją zatańczyli swój pierwszy taniec.
Państwo Michalakowie wychowali czworo dzieci: dwie córki i dwóch synów, dochowali się sześciorga wnucząt.
A ich miłość, ich życie .... wszystko zaczęło się 51 lat temu. Jesień 1967 roku Pan Franciszek ze swoimi braćmi przyjechał do Polnego w poszukiwaniu pracy z pod Babiej Góry z samiuśkiego Beskidu Zachodniego, dlatego nadano mu przydomek "Góral". Na potańcówkach spotkał swoją miłość Panią Natalię zgrabną, piękną, pracowitą, o długich i lśniących włosach dziewczynę, która pięknie tańcząc pokonała wszystkie góry i została żoną Pana Franciszka. Co urzekło Panią Natalię w młodzieńcu z gór ?... zapewne stylizacja, a szczególnie białe spodnie tzw. dzwony, które pamięta do dziś. Urzekł ją także śpiew, piękny głos i pracowitość w jednej osobie.
Pani Natalia to kobieta orkiestra, do tańca i do różańca. Nie usiedzi w jednym miejscu i wszędzie jej pełno. Lubi podróże, wyjazdy rodzinne, wycieczki i zakupy. Uwielbia zwiedzać nowe miejsca, daje jej to wiele szczęścia. Od zawsze angażuje się społecznie.
Pan Franciszek jest domatorem, cichy człowiek, który nie mówi zbyt wiele. Dobrze wie, że ostatnie słowo w domu ma Pani Natalia i jest mu z tym dobrze. Bardzo lubi zwierzęta, dba o dom i podwórko. Jest też cenionym w okolicy zdunem. Nie jeden piec postawił i nie jeden dach położył w sowim życiu. Dzieci uwielbiają go, bo żartuje i wymyśla z nimi psoty, bawiąc się równie dobrze jak i one.
Obydwoje to bardzo pracowici ludzie. Wspólny talent i miłość do śpiewania to ich pasja. Są bardzo rodzinni i gościnni. Rodzina i dbanie o dobro dzieci zawsze były na pierwszym miejscu.
Naszym Jubilatom życzymy dużo radości z przeżycia każdego kolejnego wspólnego dnia, zdrowia, miłości i wspaniałych ludzi wokół siebie. Niech gra w Was muzyka, niech płynie z Waszych ust śpiew, niech życie będzie dla Was łaskawe.
tekst: Renata Trembowelska
zdjęcia: Ewelina Widerska