Marek Figlarz, absolwent I Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinku, mieszkaniec Barwic a obecnie członek zespołu studentów Politechniki Wrocławskiej, w czerwcu weźmie udział w finale konkursu CanSat Competition.
Lądownik, niewiele większy od puszki z napojem – tylko tyle i aż tyle potrzeba, aby zakwalifikować się do finału zawodów organizowanych przez American Astronautical Society. Inicjatywie tej patronują organizacje, których obszar działań dotyczy przemysłu kosmicznego, m.in. NASA i Lockheed Martin.
- Projekt zespołu CanSat Aerospace znalazł się wśród 40 najlepszych projektów z całego świata i stanie w szranki z zespołami najlepszych uczelni na świecie - mówi Michał Piliński, kierownik projektu. - Sonda zostanie wyniesiona rakietą na 700 metrów, następnie będzie musiała wykonać specjalne zadania, jak na przykład pomiar temperatury, ciśnienia, prędkości czy położenia oraz komunikacja ze stacją naziemną. Najważniejszym wymogiem jest lądowanie z użyciem autorotacji, co wymusza na uczestnikach stworzenie mechanizmu pozwalającego lądować na takiej samej zasadzie, jak lądujący awaryjnie helikopter, jednak bez użycia silnika. Obecnie trwają przygotowania do ostatniej wideokonferencji, podczas której studenci zaprezentują swój projekt komisji ze USA. Poprzednia taka prezentacja odbyła się w lutym, kiedy to zespół przedstawił swoją dość ogólną – bo długą na „jedynie” 160 stron – dokumentację. Później czekają ich dwa miesiące ciężkiej pracy nad przygotowaniem prototypu i udokumentowaniem testów. Po nich pozostanie już tylko pakować walizki i wyruszać za ocean.
Tekst: szczecinek.naszemiasto.pl